Dzień jedenasty - Palce pianisty
O palcach będzie w drugiej części tego odcinka. Różnych ich rodzajach. Bo palce królowały w popołudniowej sesji eliminacji do XIX Międzynarodowego Konkursu imienia Fryderyka Chopina. Jednak niech wszystko będzie po kolei. Na poranną sesję dotarłem spóźniony. Nie rozumiem „słuchania na siłę” i tak nie umiem. Muszę robić przerwy. Przecież muzyka to przyjemność. Kiedy jest jej nadmiar - zaczyna się obowiązek. A ten wyklucza głębsze doznania. Przyjechałem na dwunastą i wpadłem we własne sidła. Poranna sesja była przecież skrócona i zostało mi wysłuchanie dwojga pianistów. Koreanki Hyeny Cho i Francuza Raphaēla Collarda. Trzeba być uczciwym. Zupełnie nie moje to interpretacje. Zazwyczaj po każdym występie, na gorąco, robię kilka zdań notatek. Tym razem mój telefoniczny notatnik świecił pustkami. Tak to bywa i to jest wspaniałe w muzyce. Co jednemu złotem - drugiemu błotem. A najważniejsze, że każde zdanie jest równie ważne i równie wynikające z przekonania i racji słuchającego....