Sylwestrowe podpowiedzi
Szanowni Państwo!
Kończy się rok 2025. Rok, w którym Jan Englert pokazał Hugo Tarresa w roli Hamleta lat dwudziestych XXI wieku, Jan Klata wystawił „Termopile Polskie” zachwycające rozmachem, choć nie aż takim, jak ów „Hamlet”, a Grzegorz Jarzyna powrócił z niebytu niezłym, moim zdaniem „Rękopisem znalezionym w Saragossie”. Śmialiśmy się i wzruszaliśmy na „Prezencie” Anety Groszyńskiej-Kąckiej, a zamyślaliśmy na „Chłopkach” Sławomira Narlocha.
Przed nami noc sylwestrowa. W teatrach kurtyny opadną późno. W wielu Widzowie mogą spodziewać się dodatkowych, szampańskich atrakcji. Postanowiłem pomóc tym z Państwa, którzy do Sylwestra podchodzą jak pies do jeża, odkładając na ostatni moment decyzję co z tym fantem zrobić. Poniżej kilka moich - czysto subiektywnych - propozycji, co można zrobić w ostatniej chwili ze sobą, czyli odpowiadam na pytanie: Dokąd bym poszedł, w zależności od nastroju i oczekiwań, aby w Nowy Rok wejść krokiem możliwie żwawym? Oto moje typy.
- Dla lubiących nagłe zwroty i zmiany akcji - Potem o Tem i „Trzecia Wojna” w reżyserii Marcina Zbyszyńskiego. Warto przyjść pół godziny wcześniej i posłuchać dwóch świetnych piosenek. A potem zagłębić się w samym sobie i swoich myślach. Zabawa? Śmiech? Jak niedaleko od niego do reakcji zupełnie przeciwnych. Fenomen teatru działa jak koncentrat emocji - wszystkie mogą pojawić się w czasie tak krótkim, że kłótnia z żoną to przy nich wieczność. Aha! I zwróćcie uwagę, co dzieje się kiedy postać zupełnie z innej bajki po prostu zdejmuje okulary. Zaczynam od „Trzeciej wojny” także dlatego, że akcja spektaklu jest osadzona na imprezie sylwestrowej. Tyle że w roku 2100. Na koniec ostrzeżenie: To nie jest tylko widowisko rozrywkowe. Wrażliwcy mogą wyjść mocno zadumani…
- Teatr Dramatyczny i „Era Wodnika” w reżyserii Małgorzaty Warsickiej to propozycja dla miłośników słynnego „Hair” Milosa Formana. Będzie o hippisach, ideach i ideałach. Ale w formie lekkiej. Jeśli Krzysztof Szczepaniak nadal wpada do sadzawki ze swojskim okrzykiem entuzjazmu - jest i znakomity element komediowy. Polecam osobom lubiącym większe formy teatralne, widowiska okraszone niezłymi wokalami, ale zarazem nienachalnie wciskające się w myśli. Czy to wada? Z pewnością nie w sylwestrowy wieczór, kiedy każdy ma prawo zapominać o troskach i uwierających dylematach. Kawałek odpoczynku w Teatrze Dramatycznym, czyli po spektaklu lądujemy w samym środku Placu Centralnego i impreza trwa.
- A kto woli coś bardziej odjechanego, zbudowanego na absurdzie sytuacyjnym i fantastycznych grach słów - ten po prostu maszeruje na drugą stronę placu. Do Teatru Studio na „Magiczną ranę” w reżyserii Radosława Maciąga. Tu gwarantowany zawrót głowy, gonitwa myśli i świetne aktorstwo. Mocna propozycja sylwestrowa dla tych, którzy potrzebują czegoś na rozruszanie. Wyjdziecie z dręczącym pytaniem: Kurde, to tak można? Można! A nawet trzeba. Jak się bawić, to się bawić! Tekst Doroty Masłowskiej trzepie długo. Jak najlepszy imprezowy shot.
- Teraz pomysł dla lubiących ryzyko. Bo to spektakl, o którym niewiele na razie wiadomo. Oficjalna premiera „Jak zawsze” w Teatrze Komedia jest zapowiedziana na 3 stycznia. Ale wieczór sylwestrowy ma swoje prawa i nowość można będzie zobaczyć przed oficjalnym pierwszym podniesieniem kurtyny. Komedia powoli przyzwyczaja widzów do wyrównanego, niezłego poziomu i pozbywa się demonów rodem z odpustu w Błotach Dolnych. Znakomita „Zemsta”, mocny „Sen nocy letniej”, niezły „Złodziej”, czy uroczy „Prezent” skłaniają do udzielenia im kredytu zaufania i ryzykownej rekomendacji. Nie widziałem jeszcze, ale gdyby nie czekanie na premierę - skusiłbym się. Ot, taki skok w ciemno. Dodam, „Jak zawsze”reżyserują dwie Panie: Magdalena Małecka - Wippich i Marta Miłoszewska.
- Na zakończenie coś dla romantyków. Może to Wasz pierwszy Sylwester w takiej konfiguracji? Może już wiecie, że „to właśnie on, tylko on” - ale ów ON jeszcze się o tym nie dowiedział? Ma to być wieczór pierwszego poważnego przytulenia? Pocałunku? Jeśli tak - proponuję zajrzeć do Teatru Współczesnego na „Szaleństwo nocy letniej” w reżyserii Ewy Konstancji Bułhak. Spektakl iskrzy emocjami i humorem. Możliwe, że właśnie on stanie się tym ostatecznym ice breakerem, po którym życie we dwoje będzie oczywistą oczywistością? Spektakl uroczy, niedługi - czyli można po nim zaplanować Sylwestra marzeń dla Jej i Jego.
Powyższych pięć propozycji to oczywiście kropla w teatralnym morzu ofert. Nie mogę zagwarantować Państwu tego, że dostaniecie na nie bilety. Wejściówki? Jest to rozwiązanie i zapewne będą dobrym wyjściem z sytuacji. Sugerowałbym jednak upewnić się wcześniej telefonicznie czy są, aby uniknąć niepotrzebnej nerwówki i gonitwy po mieście w poszukiwaniu straconego czasu.
Zacząłem i tak skończę: Kończy się rok 2025. Na taśmie historii zapisało się kilka znaczących spektakli. Niektóre na szczęście się na niej nie odcisną. Wchodzimy w nowy, 2026 rok. Życzę Państwu samych wspaniałości. Szumu kurtyn odsłaniających przed Wami prawdziwe, zapierające dech arcydzieła teatralne. Mądrych przemyśleń, wniosków i radości z obcowania z teatrem. Najwspanialszym miejscem, jakie Los nam przygotował na tej absurdalnej planecie. Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku!
Jacek Mroczek


Komentarze
Prześlij komentarz