Piękny finał pięknego festiwalu

Autoportret Choreograficzny Edyty Kozak zamknął Ciało/Umysł 2025 - Międzynarodowy Festiwal Sztuki Tańca i Performansu. Nie można było tego lepiej zaplanować. Solowy, bardzo osobisty spektakl w wykonaniu Pani Dyrektor Artystycznej Festiwalu stał się nie tylko świetnym pod względem estetycznym pokazem finałowym, ale także znakomitą klamrą spinającą wszystkie festiwalowe dni i pokazy. 


Edyta Kozak to postać szczególna. Nie można przejść obojętnie obok tej Artystki, która po tryumfach w tańcu klasycznym na wielkich scenach baletowych zaczęła szukać swojej artystycznej drogi. Odnalazła ją w niezależności sztuki nowoczesnej, w choreografii a także w managemencie kultury. Realizuje się w Fundacji Ciało/Umysł. Sporo. Co najmniej w sam raz na barwną autobiografię sceniczną. A przecież nie wspomniałem nawet ułamka tego, co można o Edycie Kozak napisać. 


„Autoportret Choreograficzny”. Piękny prezent, który od Edyty Kozak dostajemy. Zaprasza widzów na spacer po ogrodzie swoich myśli. Spotykamy ją - tak zaczyna się spektakl - w czasie medytacji. Oddech. W takt czerpania powietrza zaczynamy wraz z nią na nowo uczyć się świata i prostych, rządzących nim reguł. Uczyć. Tak. Patrząc na „Autoportret”, mimo swojego wieku ,czułem się jak uczeń. Chłonąłem proste, a zarazem nieznane mi prawdy. Harmonię człowieka i świata. Wracając do oddechu. Jego długość - wdech i wydech - determinują nasz stosunek do otoczenia. Chcąc osiągać równowagę w kontaktach z nim, ważne aby wdech trwał tyle samo co wydech. Bierz tyle, ile dajesz…


Spokojny, przesiąknięty radością głos Artystki prowadzi nas przez kolejne zakręty Jej myśli. Ostatni oddech matki, złapany w dłonie i przechowywany na opuszkach palców jak najcenniejsza pamiątka. Ale czy rzeczywiście najcenniejsza? Co w życiu jest na szczycie hierarchii? Czy w skarbcu wspomnień jest miejsce na wiele „najcenniejszych chwil”? Narodziny dziecka. Jego pierwszy oddech na świecie. Gwałtowne zaczerpnięcie powietrza i krzyk budzącego się życia. To uznaje za najwyższą wartość w swoim skarbcu. Pamiętam to uczucie. Tuż po urodzeniu mojej Córki została mi oddana. Pamiętam łzy, które nie wiedzieć skąd płynęły mi po pliczkach, gdy trzymałem ten zawinięty w śpiochy okruszek nowego życia a on pierwszy raz uchylał powieki i pokazywał swoje oczy. Zgadzam się. Najcenniejsze wspomnienie to życie. Nie śmierć. Oddech ostatni versus oddech pierwszy. 


A potem zeszła z misternej konstrukcji metalowych schodów, na której zaczęła swój spektakl. I opowiedziała o swoich wielkich baletowych dniach. O choreografii, która ewoluuje wraz z nią, zmieniając się z pasji w ucieczkę od rozpaczy, a z tej pędzi przez sposób na życie do pozwalającego na dystans hobby. Mówi nadal tym głosem, który błyska jaśniej od reflektorów. Prostym językiem. Pyta kilkukrotnie - Hej, czy mnie słyszysz? Trudno jest wyjść ze świata tej medytacji, wyplątać się z gąszczu myśli Artystki. Każda z nich kusi, zachęca do słuchania i do rozmowy. Autoportret? W sumie Edyta Kozak nie mówi wiele o faktach. Czym są fakty w obliczu przemyśleń z nich wynikających? Tylko kamykami, które uwierając w stopę zapisują się w notatniku pamięci. Przecież portret nie musi łupać w oczy wiwisekcją. 


A potem na chwilę znika w ciemności. Wraca w innym kostiumie. Teraz ma na sobie zwiewną suknię. W ciemnej przestrzeni sceny wygląda jak kolorowy motyl, który przysiadł na moment aby rozłożyć swoje skrzydła w chwilowym odpoczynku. Wstaje. Zaczyna tańczyć. I to jest nieskończona przyjemność obserwowania co Artystka tej klasy może wyczarować z pomocą swojego ciała. Fascynujący, doskonały pokaz taneczny. I znów jest na środku sceny. W snopie światła. Czy Ona to światło pochłania, korzystając z możliwości reflektora? A może sama jest światłem? Wysyła je i błyszczy na scenie dowolnymi jego kolorami. Nie mam zdania. Sprawdźcie Państwo sami, bo jestem pewien że „Autoportret”,  która miał swoją premierę przecież w marcu 2025 roku jeszcze nie raz powróci na scenę.  Wspaniały finał świetnego festiwalu. 


P. S. Pies (niestety nie zostaliśmy sobie przedstawieni i nie wiem czy to Aktorka, czy Aktor) gra w „Autoportrecie” tak, że moje koty się chowają! 


TWÓRCZYNIE I TWÓRCY


KONCEPCJA, REŻYSERIA, TEKSTY, WIDEO, PERFORMANS

Edyta Kozak

MUZYKA

Frank Churchill, Leigh Harline, transkrypcja: Ambervale; Gaetano Donizetti; Bhangra, Pataka Beat, DPStudioMusic; Deep Meditation Grand_Project, Meditation Blue Imaginedragon

REŻYSERIA ŚWIATŁA

Ewa Garniec

REŻYSERIA DŹWIĘKU

Daniel Dąbrowski









  

Komentarze

Popularne posty