Dopóki żyjesz...
Każdy ma swój ogród. Pielęgnuje go, dba o rosnące w nim rośliny, o wszelkie stworzenie. Ten ogród to Życie. A jego mieszkańcami są Wspomnienia i Marzenia. Żyją w nas, rosną wraz z nami. Usychają w takt ludzkiego przemijania. Ogród wierszy Anny Bernat pokazał Sławomir Gaudyn, który na podstawie jej utworów napisał scenariusz i wyreżyserował widowisko poetycko-muzyczne „Dopóki masz ogród”. Pokazano je premierowo, jako imprezę towarzyszącą 04. Festiwalowi Arcydzieł w Rzeszowie.
Festiwal tym razem opuścił progi Teatru im. Wandy Siemaszkowej. „Ogród…” zagościł w piwnicach pod rzeszowskim rynkiem. To wspaniałe miejsce, gdzie w środowisku surowych cegieł, niewymuszonych kotarami ciemności i zagadkowych korytarzy poezja brzmi wprost czarująco. A gdy dostaje wsparcie muzyki - świat zewnętrzny przestaje na pewien czas istnieć.
Na improwizowanej scenie - murze pięcioro aktorów. Ludzi dojrzałych, niosących w kolejne dni bagaże własnych doświadczeń. A jednocześnie takich, dla których każdy dzień szykuje inne doznania. Od powtarzanej przez 103 letniego seniora frazy „Nie wybaczę Bogu mojej długiej starości”, do pięknie brzmiących wersów o nadziei i miłości w subtelnym, kobiecym wydaniu. Wszyscy w jednakowych, prostych, jasnych strojach. Nierzeczywistych, jakby stanowiących uniformy armii przemijania.
Póki jest ogród, są liście, póki ptak opukuje korę drzewa i są ludzie z którymi można zamienić choć słowo - warto wstać z łóżka. Jest po co uchylać okno, sprawdzać pogodę. Po co i dla kogo żyć. Poezja dnia osoby starszej, tej która przyznaje że 87 lat to wiek, gdy za późno na dzieła ,jest światem tak subtelnym, delikatnym i utkanym z wrażliwości, że słuchając kolejnych utworów bałem się poruszyć aby nie zburzyć atmosfery koncertu. Wzruszyła mnie rozmowa z ptakami. Przyzwyczajone do codziennych odwiedzin dokarmiającego je starszego mężczyzny poniechały lotu na południe. Dba o nie i naraz przychodzi refleksja, która zapada głęboko w myśli: A co zrobicie jeśli tej zimy ja… niespodziewanie odlecę gdzieś, do ciepłych krajów?
Charakterystyczne, zróżnicowane postaci, które „mówią” wierszami Anny Bernat znakomicie się Sławomirowi Gaudynowi udały. Tworząc je łatwo przecież popaść w mainstreamowe przerysowania. Uproszczenia. A „Dopóki masz ogród” trzyma się od tak ujętej piany dni w bezpiecznej odległości. Dystans potrzebny aby poezja mogła w pełni zaistnieć, rozwinąć skrzydła i nie obawiać się szorowania po bruku hałaśliwej bylejakości.
Ciekawym zabiegiem okazało się ustawienie akompaniujących aktorom muzyków. Byli z boku ,w miejscu tworzącym coś na podobieństwo kamiennej niszy. Gdy po zejściu aktorów ze sceny, popłynęła stamtąd przepiękna pieśń dziękczynna za życie i jego radości - spojrzeliśmy z ciekawością. Wykonawcą utworu okazał się artysta wspaniały, na co dzień mieszkający w szwedzkim Göteborgu - Wojciech Głuch. On także jest kompozytorem muzyki do spektaklu.
Doskonale zaplanowane, świetnie przygotowane i wykonane wydarzenie towarzyszące festiwalowi teatralnemu, które dając oddech od konkursowych pokazów pozwala na zamyślenie. Wyhamowanie i jest swoistym przystankiem na trasie naszego życia. Takim, na którym zatrzymać się trzeba.
scenariusz i reżyseria Sławomir Gaudyn
obsada: Robert Chodur, Marek Kępiński, Małgorzata Machowska, Adam Mężyk, Piotr Napieraj
kompozytor: Wojciech Głuch
muzyka na żywo: zespół muzyczny pod kierownictwem Tomasza Jachyma


Komentarze
Prześlij komentarz