Oszalałem

„A planety szaleją…” czyli świetna aktorska młodzież szaleje z muzyką lat 80 i 90 ubiegłego stulecia. Kolejny, genialny ich spektakl. I reżyserka, Anna Sroka-Hryń i spora grupa Aktorów to postaci przecież znane z brawurowego „Lunaparku” na podstawie utworów Republiki.
To nie jest oczywiście nowe, można „Planety…” oglądać na Scenie w Baraku od sierpnia 2021 roku. Na szczęście można nadal. Przyjemność - niebywała. Tu nie ma słabszych i mocniejszych. Nie ma lepszych i gorszych głosów. Dostajemy produkt równy pod każdym względem. Równy i znakomity. Pamiętam ów „Lunapark”, który widziałem bodaj trzy razy na Wierzbowej i wróciłbym na niego jeszcze co najmniej trzy kolejne. Z „Planetami” zwlekałem. Nie jestem, uczciwie mówiąc, wielkim zwolennikiem twórczości Kory. Nasz jedyny kontakt zawodowy zakończył się szybko i nieprzyjemnie. Zapewne rzutuje on bardzo na moją ocenę jej dorobku. Ale to, co pokazał ten Zespół - to jest dziesięć na dziesięć. No, może dziewięć i dziewięć dziesiątych. Dziesięć jednak mają u mnie za „Lunapark”.
Kto jeszcze nie widział „A planety szaleją…” na Scenie w Baraku Teatru Współczesnego - niech nadrobi. Oni naprawdę szaleją. Aż szkoda, że tylko 65 minut.



Komentarze

Popularne posty