Rękopis w pięknej oprawie

Interesuje mnie sztuka. Po to się jest artystą, aby ją tworzyć. Nie bawią mnie szepty i podszepty, o tym kto jak i kogo. Grzegorz Jarzyna, reżyser o którym mawiano że najlepsze rzeczy już za nim, pokazuje w warszawskim Teatrze Polskim że to zwykłe bzdury. Moim zdaniem „Rękopis znaleziony w Saragossie. Dziedzictwo Gomelezów” to świetna premiera i dyrektor Andrzej Seweryn udowadnia nią, że szufladkowanie Polskiego jako sceny konserwatywno-klasycznej nie oddaje rzeczywistości. „Rękopis” momentami zadziwia, momentami oszałamia. A przez cały czas atakuje myśli, zmusza wyobraźnię i mózg do pracy. 


Zaskakuje forma. Jarzyna osadza postaci z powieści Jana Potockiego w grze komputerowej. Zadaniem Alfonso van Wordena (Wojciech Siwek) jest przejście wszystkich jej etapów. Te w powieści stanowią kolejne rozdziały-szkatułki. Wyszło to, moim zdaniem, znakomicie. Czytelnie przede wszystkim. Mnogość postaci, symboli i mieszanina snu z jawą jakie mamy w w oryginale literackim, na scenie układa się w spójną zrozumiałą całość. Ukończenie gry przez van Wordena ma dać mu nagrodę, o jakiej śmiertelnik śnić nawet nie może. Choć ta nagroda ma potężną cenę w myśl maksymy Adezu (Danuta Stenka): Życie to sen, śmierć jest przebudzeniem. 


To, co wykreowali na scenie Polskiego Twórcy scenografii (AAFGJAP), gry świateł (Aleksandr Prowaliński), muzyki (Karol Nepelski) a przede wszystkim fantastycznych projekcji video (Zbigniew Bzymek) - jest klasy najwyższej. A gdy do tego pojawiają się postaci mistyczne w kostiumach autorstwa Anny Axer-Fijałkowskiej, można siedzieć jak zaczarowany i klapać żuchwą ze zdumienia. Widowisko jest po prostu magicznym dziełem i moim zdaniem będzie o nim co najmniej wzmianka w annałach polskiego teatru. Obrotowa scena, ruchome dekoracje - tu ukłon w stronę znakomitej Ekipy obsługi sceny - arcydzieło. No i opuszczające się z rampy nad głowami aktorów rekwizyty. Nie mogę i nie chcę absolutnie pominąć efektów pirotechnicznych, które stworzył Tomasz Pałasz. Płonące i znikające w powietrzu kartki rękopisu to najlepszy ich przykład.  Są świetne. 


Grzegorz Jarzyna wspólnie z Romanem Pawłowskim wzbogacili niejednoznaczną, bo przecież wersji „Rękopisu…” Jana Potockiego funkcjonowało kilka, fabułę zamieniając ją w fantastyczną podróż po krainie snu w której na kolejnych etapach gry-próby van Worden mierzy się z szatańskimi podłościami mając za oręż własne sumienie, ideały i… tak jak w dobrej grze komputerowej nie tylko moce ale i narzędzia. Te pojawiają się na scenie w prologu. Błyskotliwie to zostało przeprowadzone. A potem? Zdrada, nienawiść, rozpusta, kłamstwo, szantaż i tortury ulegają jedną po drugiej niezłomności i odwadze głównego bohatera. Wszystko to śledzi niepokojący ród Gomelezów z ich przywódcą - Mistrzem Gry (Andrzej Seweryn). Sierra Morena, przeklęte góry przez które van Wordenowi przyszło podążać do Madrytu, stają się areną walki dobra ze złem. Człowieka ze słabością i pokusami aż do finalnego ich pokonania. Jak się to odbywa i jak ów finał na scenie wygląda? Moim zdaniem to po prostu trzeba zobaczyć i poczuć. Tak, poczuć bo woń kadzideł ze sceny rozchodzi się upajającym zapachem także po rzędach widowni. 


Zapewne zastanawiają się Państwo kiedy popłyną zdania o aktorach tego widowiska. Tu właśnie. Ale będą to zdania krótkie. Bo aktorsko „Rękopis…” ociera się o doskonałość. Andrzej Seweryn rolą Gomeleza wpisuje kolejną kreację do kolekcji kreacyjnych popisów scenicznych, jaką przecież już ma. Danuta Stenka jest wyśmienita we wszystkich granych przez siebie postaciach. Niepokojąca, przewrotna, diaboliczna. Wielka przyjemność oglądania. Można wymieniać, bić brawa, chwalić. Ten spektakl stworzył aktorski  Zespół. I każdy z tego Zespołu na scenie jest perfekcyjny. 


Świetny, monumentalny, dający do myślenia - taki jest „Rękopis znaleziony w Saragossie. Dziedzictwo Gomelezów” w reżyserii Grzegorza Jarzyny na scenie warszawskiego Teatru Polskiego. Sezon teatralny 2025/26 dopiero się rozkręca. A ten spektakl, moim zdaniem, będzie jednym z jego kamieni milowych.  


Twórcy

Autor:

Jan Potocki


Reżyseria:

Grzegorz Jarzyna


Przekład:

Anna Wasilewska


Scenariusz:

Grzegorz Jarzyna


Scenariusz i dramaturgia:

Roman Pawłowski-Felberg


Scenografia:

AAFGJAP


Kostiumy i charakteryzacja:

Anna Axer-Fijałkowska


Muzyka i sound design:

Karol Nepelski


Reżyseria światła:

Aleksandr Prowaliński


Projekcje:

Zbigniew Bzymek


Choreografia:

Piotr Mateusz Wach


Efekty pirotechniczne:

Tomasz Pałasz


Koordynacja scen intymnych:

Intimacy Duo


Konsultacja w zakresie wątków z kultury żydowskiej:

Piotr Kowalik


Asystentka reżysera:

Paulina Staniaszek


Asystenci reżysera:

Mateusz Karoń, Piotr Mateusz Wach


Asystent kolektywu scenograficznego:

Nikodem Słomczyński


Asystent kompozytora:

Michał Smajdor


Asystentka twórcy projekcji:

Marta Sundmann


Inspicjent:

Mateusz Karoń


Suflerka:

Iwona Mierzwa


Producentka wykonawcza:

Magdalena Mróz



Obsada


ALEX, ALFONSO VAN WORDEN, ADAM, AVRAHAM, NOAH:

Wojciech Siwek


GOMELEZ, MISTRZ GRY, PUSTELNIK, INKWIZYTOR:

Andrzej Seweryn


EMI, EMINA, DEMON EMINY, CELIA, AMINA (GITANO):

Katarzyna Lis


AKEBER, REBEKA, MŁODA KABALISTKA, EWA, NAMMAH, SARA:

Hanna Skarga


ZIBI, ZIBELDA, DEMON ZIBELDY, ZORILLA, SELENA (GITANO):

Irmina Liszkowska


QUEZ, GEOMETRA VELASQUEZ, STRAŻNIK INKWIZYCJI 1, BRACTWO POGRZEBOWE 1, POSŁANIEC INEZ:

Sławomir Grzymkowski


HAS, HERVAS, BEZBOŻNIK, POSŁANIEC KRÓLA, JEZUS, AZTEK, BRACTWO POGRZEBOWE 2:

Ignacy Liss


HAS, HERVAS, BEZBOŻNIK, POSŁANIEC KRÓLA, JEZUS, AZTEK, BRACTWO POGRZEBOWE 2:

Kuba Dyniewicz


ARO, SŁUŻĄCA ARABSKA, KAT INKWIZYCJI, AVADORO, DON BELIAL DE GEHENNA, DIABEŁ:

Modest Ruciński


CITO, CICIO ZOTO, STRAŻNIK INKWIZYCJI 2, KASTOR, BRACTWO POGRZEBOWE 3, DON CRISTOBAL, KSIĄDZ:

Jakub Kordas


MOTO, MOMO ZOTO, MNICH 2, POLLUKS, ANIOŁ STRÓŻ, BRACTWO POGRZEBOWE 4, WIKARY:

Michał Kurek


ADEZU, KABALISTKA UZEDA, KRÓLOWA MONTEZUMA:

Danuta Stenka


ADEZU, KABALISTKA UZEDA, KRÓLOWA MONTEZUMA:

Dorota Landowska


ZENI, INEZ SANTAREZ:

Katarzyna Strączek


NUMAM, MAJMON, OJCIEC HERVASA, MNICH 3 - SKRYBA, GITANO:

Henryk Niebudek


STATYŚCI:

Paweł Bakun, Szymon Lewandowski, Marcin Różycki, Daniel Śmigielski, Wojciech Zygmunt





Komentarze

Popularne posty