Ludzie ludziom…

Niepokojąco diaboliczny mężczyzna o wzroku utkwionym w widowni. Tnie nim ciemność jak sztyletem. W tle inny gra na klarnecie. Głębokie, aksamitne dźwięki rozchodzą się dookoła jak mgła. Zapadamy w rzeczywistość sartre’owskiego „Przy drzwiach zamkniętych” a rzecz dzieje się w Teatrze Druga Strefa. Sytuacja wciąga i niepokoi. Nie zmienia się nic. Klarnet i ten dziwny mężczyzna o przerażająco nieruchomych oczach…


W tylnej części sceny otwierają się drzwi. Wchodzi kobieta, ubrana w przeciętny, ponadczasowy strój kobiet nie stroniących od ról męskich. Zaczyna się subtelna, koronkowa wymiana zdań. Ona pyta. Wie, gdzie się znalazła. Ale czy On chce udzielać informacji? To grana przez Joannę Górniak Garcin - w oryginale jest to rola męska ale tu na scenie Drugiej Strefy wszystko rozgrywa się między trzema kobietami. A On? Sylwester Biraga, który obok świetnie wyreżyserowanych spektakli równie dobrze odnajduje się na scenie. I cały czas klarnet Michała Górczyńskiego. Diabeł i dusza w przedsionku Piekła. 


Trzaskają drzwi. Otwierają się, by wpuścić kolejne kobiety. Inez, arogancka i przebojowa pani z pocztowego okienka - bardzo dobra rola Haliny Chrobak i Stella, dbająca o szczegóły urody piękność z Paryża. W tej roli Katarzyna Łochowska. Mamy komplet. Kelner, czyli On - może zniknąć. Drzwi piekła się zamykają. Nikt już ani nie wejdzie ani nie wyjdzie. Roztwór jest nasycony ludźmi i ich sprawami. 


Piekło. Czy piekłem może być trzyosobowy pokój z widokiem na morze? A gdzie trójzębne widły? Wiecznie płonący ogień i inne atrybuty siedliska Złego?  To ma być straszne i nie do wytrzymania? Wygląda na przyjemne wakacje z dala od zgiełku doczesności. Czy jest jednak większe piekło od stałej, nawet na chwilę nieprzerwanej ludzkiej obecności? Czy jest większa kara, niż spędzenie wieczności w trójkącie człowieczym? Dramat Sartre’a jest łatwy do rozszyfrowania. Nie ma nic gorszego niż stała czyjaś obecność. Wieczna świadomość bycia obserwowanym. Ciągłe zmiany układu siłi - przeskakiwanie od roli kata, gdy w sojuszu z kimś ma się liczebną przewagę nad jednostką, do bycia ofiarą kiedy ów przypadkowy sojusz wygaśnie. 


To jest piekło. Ludzie są jego składnikami. Twórcami. Narzędziami piekielniej siły. Ich wścibstwo, dwulicowość, skłonność do manipulacji innymi. Nie ma na świecie paskudniejszego gatunku zwierząt, niż ludzie. Kumulujemy w sobie każdą złą cechę pozostałych. Pielęgnujemy potem q sobie i doskonalimy. Jako istoty rozumne potrafimy w swojej perfidii osiągać bliskość perfekcji. Piekło to ludzie. Kelner - Szatan nie jest tym trzem nieszczęsnym strzępom dusz w ogóle potrzebny. Same dręczą się wyszukanym zestawem psychicznych tortur. Kłucie widłami? Kociołek ze smolą? Wolne żarty. Człowiek jest doskonalszy w dręczeniu bliźniego od samego szatana. 


A potem drzwi się otwierają. W zasadzie można opuścić piekło. Dokąd? Po co? Nie ma to już sensu. wszystko, co stać się miało - już się dokonało. W pokoju nadal szumi morze, cicho gra klarnet. Ale wypełnia go duszna, ciężka atmosfera przepoconych złem dusz. Wracamy z podróży. Czas na zgaszenie świateł. I kilka zdań przemyślenia. Oby w przyszłości, gdy już dojdzie co do czego, nie trafić do piekła, w którym Szatan do dręczenia mnie, zamiast diabłów wynajmie zwykłych ludzi…


W Drugiej Strefie „Przy drzwiach zamkniętych” Jean Paula Sartre’a w reżyserii Sylwestra Biragi. Kolejny mocny punkt w repertuarze teatru z Magazynowej. Nie jest łatwo się na to dostać, pierwszy w tym roku spektakl „sold out”. Ale jeżeli tylko będzie okazja - moim zdaniem warto… 


Autor: Jean Paul Sartre

Tłumaczenie: Jan Kott

Obsada:

Kelner - Michał Górczyński, Sylwester Biraga

Garcin - Joanna Górniak

Inez - Halina Chrobak

Stella - Katarzyna Łochowska

Reżyseria, scenografia: Sylwester Biraga

Muzyka: Michał Górczyński

Plakat: Marek Maciejczyk

Fotosy: Kinga Karpati & Daniel Zarewicz

Realizacja techniczna: Stanisław Czerwiński





Komentarze

Popularne posty