Jest prawda i jest prawo
Taksówkarz nie pyta. Bierze co wsiądzie i jedzie - tak Tessa postrzega swój zawód. Jest... prawnikiem. Broni tych, którzy w społecznym odbiorze popełnili przestępstwa nie do obrony. Gwałty. Jest dobra. Bardzo dobra. I bardzo pewna siebie. Nie ma skrupułów, jest zadaniowym strategiem służącym do wygrywania spraw sądowych. Ile w świecie łykającej sukces na śniadanie, obiad i kolację londyńskiej adwokat może zmienić zauroczenie w koledze z pracy? O tym jest trzymający w napięciu od zgaszenia świateł do zgaszenia świateł grany przez Marię Seweryn monodram „Na pierwszy rzut oka” w Teatrze Polonia.
Gwałt. Jak go definiujecie? On wielki, muskularny tęoak rzuca się na nią. Przystawia jej nóż do gardła w ciemnej bramie, szarpie ubranie, obnaża, gwałci, ucieka. Nie. To nie tak. To są gwałty spektakularne. Filmowe. Łatwe do skodyfikowania. Maria Seweryn opowiada o czymś zupełnie innym. O wiele bardziej potwornym, bo dziejącym się często tu. Tuż za ścianą.
Ona, Tessa, jest londyńską adwokatką. On, Julian, jest - żeby było trudniej. - londyńskim adwokatem. Pracują w tej samej kancelarii. Wszyscy widzą, że mają się ku sobie. Pewnego wieczoru witają razem w pracy i lądują w… Nie. Lądują na sofie. Ale efekt taki sam. Następnego dnia Tessa zaprasza Juliana do siebie. Najpierw jest sake w japońskiej restauracji. Potem dwie butelki wina u niej. Sypialnia i przyjemności. On zasypia, ona czuje się marnie. Znika w toalecie. On ją tam po jakimś czasie znajduje. Niesie do łóżka. Całuje. Ona się wzdraga, bo usta nie umyte. On nalega. Ona się broni. Ból. Stop.
Teraz mamy lustro. Co jest po jego drugiej stronie? Do tej pory Tessa to silna, kontrolująca sytuację, zapędzając w kozi róg prokuratorów, policjantów i świadków oskarżenia harpia. I nagle jest kimś złamanym. Słabym. Przerażonym i upokorzonym. Nie chciała tego drugiego razu. Julian zakrył jej usta, przycisnął do łóżka i mimo protestów - wziął. Tessa jest po drugiej stronie. Tam, gdzie zależy od widzimisię policjantów, którym musi opowiadać swoje upokorzenie w takt przesuwanej w ustach gumy do żucia. Musi ułożyć się z prokuratorem, którego wielokrotnie uważała za pył na teczce z aktami. Musi sama stawić czoła obrońcom. Adwokatom takim, jakim sama była. Znakomicie Maria Seweryn oddała tę przemianę. Fascynująca jest zachodząca w jej bohaterce nagła zmiana. Zamiast sypiącego frazesami prawniczego suoerautomatu na scenie stoi człowiek. Zniszczony, zestrachany człowiek. Który walczy o swoje prawo do sprawiedliwości. Ale czy ma w tej walce szansę? Jak udowodnić gwałt w sytuacji, gdy sam zaprosiła gwałciciela do domu, sama piła z nim wino, kochała się a potem? Tess jest na straconej pozycji. Jej cierpienie jest cierpieniem wielu kobiet, które zagnane w matnię okoliczności zdają sobie sprawę: Nie ma dla nas ani wyjścia ani sprawiedliwości. Tessa przegrywa.
Śledzimy jej historię przez blisko dwie godziny w bezruchu. Jesteśmy tam, obok londyńskiej dziewczyny wygłaszającej prawnicze korpo komunały Jesteśmy gdy staje się kobietą. Skrzywdzoną, pozostawioną samą ze swoim upokorzeniem. Jesteśmy słysząc jej krzyk o sprawiedliwość. Jesteśmy i nie możemy się wyrwać z jej świata. Maria Seweryn stworzyła monodram nie do zapomnienia i nie do pominięcia.
Ale nie zrobiła tego sama. Adam Sajnuk to reżyser, obok którego spektakli nie da się przejść obojętnie. Tym razem proponuje niebywale wciągający, mądry i stawiający pytanie o podstawy sprawiedliwości - sądowy thriller. Ma do dyspozycji wspaniały tekst i robi z niego teatralny diament. Robi w sposób oszczędny, wręcz surowy. Na scenie Maria Seweryn. Perkusja i jej Mistrzowie - grający zamiennie Marcin Jahr i Grzegorz Poliszak. Oraz podświetlane na
różne kolory ażurowe klatki. Nic więcej. Bo niczego nie potrzeba Twórcom, gdy mają genialny zmysł w wyobraźni. Jest już wszystko aby stworzyć świetny spektakl. I taki właśnie jest „Na pierwszy rzut oka” w Teatrze Polonia
Dodam jeszcze jedno. Sugestię Teatr Polonia powinien nagrać i wydać ten monodram jako audiobook. Tak, jak jest zagrany na scenie. Z perkusją, pauzami, odgłosami kroków Aktorki i kuzyką. I ten audiobook powinien, poza sprzedażą, trafić do polskich sędziów. Prokuratorów i adwokatów. A także do posłów. Tam wszędzie, gdzie ma się rodzić sprawiedliwość. Mrzonka z tym darmowym dotarciem. Ale .. jako audiobook, moim zdaniem, byłby „Na pierwszy rzut oka” świetny. Dopóki tej wersji nie ma - czas się wybrać do Teatru Polonia. Owacja na stojąco, która pożegnała Marię Seweryn, była z tych wystrzeliwujących nagle, bez oglądania się na innych. Jak najbardziej zasłużona i długa.
Reżyseria: Adam Sajnuk
Przekład: Klaudyna Rozhin
Scenografia: Katarzyna Adamczyk
Kostiumy: Tomasz Ossoliński
Muzyka: Michał Lamża
Asystentka ds. scenografii: Małgorzata Domańska
Projekcje wideo: Paweł Nowicki
Realizacja światła: Adam Szadkowski
Realizacja dźwięku: Michał Cacko
Producent wykonawczy: Rafał Rossa
Asystentka producenta wykonawczego: Karolina Potok
Obsada:
Maria Seweryn oraz Marcin Jahr/Grzegorz Poliszak (perkusja)
Komentarze
Prześlij komentarz