Ostatnie spojrzenie na Arcydzieła
Trzeba się pożegnać. Nie nie. Nie z TeatrVaria. Recenzje będą nadal, może wezmę sobie dwa dni urlopu od teatru, aby nie popaść w sztampę. Ale za moment wrócą. Plan na listopad już jest i jest w nim sporo ciekawych spektakli. Pora pożegnać się z Festiwalem Arcydzieł. Odwlekałem ten moment ile tylko się da. To był znakomity, wartościowy czas i Rzeszów naprawdę zadziwił poziomem artystycznym, organizacją i atmosferą całego wydarzenia.
Jak widzicie nie ma już bannerów festiwalowych na TeatrVaria. Bo ten tekst jest pisany niejako poza nim. Regulaminowe nagrody przyznało Jury i Publiczność. Laureaci zebrali oklaski i odebrali splendory podczas gali. Zatem zupełnie poza regulaminowo, poza festiwalowo - moje must see z Rzeszowa.
Oczywiście oba werdykty - Jury i Publiczności - są bezdyskusyjne. „Dzieje grzechu. Opowiedziane na nowo” i „Amadeusz” to z pewnością najlepsze spektakle, patrząc obiektywnie. Bardzo trudny był to wybór, bo każde z widowisk reprezentowało odmienny styl, miało inne korzenie. Zatem wymagało innych środków artystycznego wyrazu. Tak było na przykład z „Gusłami”, które nie znalazły uznania w oczach Jury. Spektakl porywa stworzonym na scenie światem. Jest bajkowy. Kostiumy, rekwizyty, scenografia - to wszystko tworzy klimat demonicznego obrzędu, który mnie zdecydowanie zafascynował. Nie można oczywiście nagrodzić wszystkich, ale „Gusła” zielonogórskiego teatru to moim zdaniem spektakl ocierający się o doskonałość, a na pewno jeden z tych których się nie zapomina.
Szalony był „Makbet” rzeszowskiego Przedmieścia. Może nie był na miarę głównej nagrody festiwalowej, ale ja daję mu moje wyróżnienie. Za pasję, emocje i znakomitą konstrukcję spektaklu. W tak niewielkim pomieszczeniu przekazać tak wiele - to świadczy znakomicie o Ich pomysłowości i poziomie artystycznym. Na pewno Teatr Przedmieście pokazując się na Festiwalu Arcydzieł, pokazał się ze świetnej strony i gratuluję Mu tego „Makbeta”.
Na uwagę moim zdaniem zasługuje spektakl-nie spektakl, bo pokazany w formie czytania performatywnego „Grub_”. Nie brak udziału w konkursie, zatem mogę go tu wyróżnić jako jedyny uprawniony, niezwiązany regułami festiwalowymi. „Grub_” to trudna historia opowiedziana pięknym językiem i taka, która zapewne dotyka każdego z nas. Może nie wszyscy mieliśmy takie przeżycia, ale nie znam nikogo kto może powiedzieć, że „Grub_” nie toczył się kiedyś w jego środowisku. Świetnie dawał sobie radę na scenie Autor tekstu, bardzo dobrze zostało to wyreżyserowane. Pomysł zdublowania głównego bohatera - idealny. To można powiedzieć już gotowy spektakl. Bardzo niewiele potrzeba, aby można go było wystawić w całej okazałości, bez skryptów w rękach Aktorów. Chociaż Narratorowi bym go pozostawił. Jako rekwizyt.
Czyli „Gusła”, „Makbet” i „Grub_”. O nich jest ostatni tekst dotykający 03 Festiwalu Arcydzieł. Mi otworzył oczy na wiele spraw, których w teatrze nie dostrzegałem. Tych dziejących się na scenie i tych, które cieniem kładą się na życiu poza nią. Cieszę się z dziesięciu rzeszowskich dni i będę je przechowywać w najżyczliwszej pamięci. A teraz - kilka dni odpoczynku i już czekają kolejne spektakle…
Komentarze
Prześlij komentarz