Miarka teatru…

Wszystko się kończy, zostaje należycie podsumowane i ocenione. Nie inaczej jest z 3 Festiwalem Arcydzieł w Rzeszowie. Na scenie Teatru im. Wandy Siemaszkowej ostatni konkursowy spektakl. Na dodatek Aktorzy mogliby - gdyby oczywiście byli piłkarzami - krzyknąć: „Gramy u siebie!”. Bo szekspirowska „Miarka za miarkę” to właśnie spektakl „Siemaszków”.  Reżyseruje Szymon Kaczmarek. 


Zabrali się za tekst bardzo trudny w dzisiejszych czasach. Dylematy postaci po 400 latach od napisania „Miarki…” mogą okazać się niezrozumiałe dla współczesnego widza. Rzeczywiście, w kulminacyjnym momencie gdy oskarżony i skazany na śmierć Klaudio (Jakub Gąsior) dostrzega możliwość ocalenia w poświęceniu niewieścich cnoty swojej siostry Izabeli (Kaja Kozłowska-Żygadło) a ona się temu wzbrania - przez widownię przechodzi iskra śmiechu. Dawniej… Właśnie. Dawniej Książę Władca był instancją ostateczną i nieomylną. Dzielił i rządził. Dawniej śmierć ludzka, szczególnie w teatrze, była czymś naturalnym i przypadkowe poświęcenie Bogu ducha winnego i skrócenie go o głowę w imię intrygi nie było odrażająco nieprawdopodobnym. Dawniej. Dawniej nieślubne dziecko było gorsze od śmierci. Dzisiaj te dylematy nie brzmią tak samo. Nie odczytują się w konwencji jeden do jednego. Przenoszone na scenę. I tu tkwi, moim zdaniem, słabość tego spektaklu. 


Bo pomysł jest interesujący. Weźmy Szekspira w tłumaczeniu Piotra Kamińskiego i Anny Cetery-Włodarczyk. Dajmy to Aktorom, a wszystko włóżmy w ramy powiatowego miasteczka w Polsce. Tylko, że od pomysłu do realizacji wiedzie kręta i wyboista droga. Tą, mam wrażenie, probowano pokonać na skróty. Nie ma żadnego łącznika między tekstem, kostiumem i dekoracją. Aktorzy mówią Szekspirem, stojąc w scenerii powiatowego urzędu, ubrani w dzisiejsze stroje. To rozwarstwienie przeszkadza w odbiorze spektaklu. Powoduje, że tekst się z pewnością broni, bo przecież to Szekspir. Ale reszta? Gorzej. 


Oczywiście, jest mnóstwo tak zrobionych widowisk. Weźmy pierwszy z brzegu przykład - fredrowską „Zemstę” w reżyserii Michała Zadary z warszawskiego Teatru Komedia. Tak. Ale tam zabawne jest wszystko i gra konwencjami idzie znacznie dalej. Papkin wygłasza monolog do smartfona, Cześnik dyktuje swój list „Bardzo proszę Mocium Painie” Dyndalskiemu, który zapisuje go w laptopie. „Miarka” jest pozbawiona takich scen - łączników. Czy też scen - katalizatorów. To po prostu powiatowy urząd miejski z 2024 roku, w którym z jakichś powodów postaci mówią Szekspirem. Gdyby ktoś zapytał mnie: po co tak mówią? Nie miałbym dobrej odpowiedzi. Spektakl tego nie uzasadnia. 


Aktorsko natomiast wypada „Miarka…” bardzo dobrze. Robert Żurek znakomity w podwójnej roli Księcia i wędrownego Brata Ludwika. Dokładny, uważny, świetnie przygotowany. Wokół niego obraca się ten komediodramat, a On niesie go od początku do końca. Świetna jest postać Izabeli, którą kreuje Kaja Kozłowska - Żygadlo. To trudna rola, bo jej moralny dylemat i wynikająca zeń intryga stanowią najważniejszy element fabuły. Moim zdaniem jedynie pani Kai udało się znaleźć pomost między przeszłością a teraźniejszością. Połączyć archaiczny tekst, równie archaiczny dylemat swojej postaci z czasami wojen i rozpasania w których dziś przyszło nam żyć. 


Mamy zatem w Rzeszowie „Miarkę za miarkę”. Spektakl na miarę czy raczej miarkę naszych czasów. Miły oku, głaszczący ucho, bawiący umysł. Jednak nie będący jednoznacznie spektaklem dobrym, pozostającym w pamięci na

długo, ani też złym. Takim, o którym chciałoby się czym prędzej zapomnieć. Rzekłbym można go zobaczyć, ale bez podjęcia się tego wyzwania - świat widza nie będzie uboższy. 


Autor: William Szekspir

Przekład: Piotr Kamiński, Anna Cetera-Włodarczyk

Dramaturgia: Żelisław Żelisławski

Reżyseria, projekcje, światło: Szymon Kaczmarek

Scenografia: Kaja Migdałek

Kostiumy: Marta Śniosek-Masacz

Muzyka: Kamil Tuszyński

Asystentka reżysera: Kaja Kozłowska-Żygadło

Inspicjentka: Małgorzata Depta


Obsada 


Książę/Brat Ludwik – ROBERT ŻUREK

Angelo – MATEUSZ MARCZYDŁO

Eskalus – ADAM MĘŻYK

Klaudio – JAKUB GĄSIOR

Lucjo – MACIEJ KARBOWSKI (gościnnie)

Nadzorca więzienia – PAWEŁ GŁADYŚ

Pompej – MICHAŁ CHOŁKA

Barnardyn – MAREK KĘPIŃSKI

Izabela – KAJA KOZŁOWSKA-ŻYGADŁO

Marianna – JUSTYNA KRÓL

Julia – ANIELA KOWALSKA

Pani Przewalska – ANNA DEMCZUK





Komentarze

Popularne posty