Słówka bez „ochów”
Bądźmy uczciwi: na „Czułych słówkach" w Och Teatrze widownia była pełna. W pierwszym akcie nieco hihihi a w drugim cisza, po czym brawa na stojąco. Nie owacja ale brawa. Różnica zasadnicza. Owacja wyrywa widzów z miejsc a brawa to takie klap klap bo w sumie było fajnie i wypada się podnieść. Mnie jednak to widowisko ani na moment nie rozśmieszyło, ani na moment nie zasmuciło.
Klasyka gatunku. James L. Brooks w 1983 roku opowiedział tę historię idealnie i podniósł poprzeczkę na wysokość nie do przeskoczenia, moim zdaniem. Nie rozumiem, po co przenosić na scenę - bądź co bądź relatywnie średniego teatru komediowego - ten scenariusz. To musiała być tandeta i tak się, moim zdaniem, w Ochu skończyło. Nie broni się ten spektakl w żadnym aspekcie. No, może Krzysztof Dracz w roli uroczego kobieciarza i byłego astronauty Garretta Breedlove jest wyjątkiem. Ale mam wrażenie, że po prostu dobrze obejrzał, co z tą rolą we wspomnianym filmie zrobił Jack Nicholson i postanowił - poniekąd słusznie - nie wydziwiać.
Eliza Rycembel, grająca Emme Greenway - to oczywiście moje zdanie - mało wiarygodna. Młoda, ładna, powierzchowna. W drugim akcie, gdy farsa zmienia się w dramat, ma więcej do zagrania. Nie jestem zwolennikiem komedii, mam też wrażenie że pani Elizie lepiej było w rolach poważniejszych, bardziej wyrazistych i podszytych intelektem. Tu była płaska i nijaka. Słabo wypadła Aleksandra Popławska w roli matki, czyli Aurory Greenway. Kilka pomyłek w tekście mi osobiście utrudniło danie wiary tej postaci. Pozostałe dwie role męskie są tu na tyle drugo i trzecioplanowe, że trudno cokolwiek o nich powiedzieć. Podobnie jak ostatnia rola kobieca.
Mamy zatem farsę, która zmienia się w dramat. W pierwszym akcie powinno skrzyć się od wybuchów śmiechu, bo dialogi są koronkowym popisem humoru. Ale - iskry ze sceny się nie sypią, zatem widownia się jedynie uśmiecha. Mi się to zdarzyło może dwa razy, ale dobra: jestem ponurakiem. Nie znalazłem w sposobie budowania obu głównych postaci kobiecych tego spektaklu nic godnego uwagi. Ot, zagrane.
Akt drugi to dwa mocne monologi. Umierającej córki i żegnającej ją matki. Zastanawiam się, czy to nie stanowiło w pewnym sensie także słabego punktu spektaklu w Ochu. Teatr ma swoje ograniczenia w stosunku do filmu. Tu wszystko działo się relatywnie szybko. Ledwo wróciliśmy po przerwie, jeszcze rozbawieni tym, co było w akcie pierwszym a już huknięto nas między oczy wiadomością o końcu sielanki. Za szybko? Za prosto? Coś mi tu nie „zagrało” i miałem wrażenie, że spora grupa widzów też poczuła, że przeskok emocji był zbyt duży.
Ale to już pytania czy też uwagi do reżysera, czyli Pawła Paszty. Rozumiem doskonale w jak trudnej stanął sytuacji, bo przecież porównania z filmem Brooksa uniknąć się nie da, za mocno zapada w pamięć. Natomiast to, co dla mnie wypadło najsłabiej w wersji teatralnej to scenografia. Wysokie łóżka, na których sporo się dzieje są tak skonstruowane, że widzowie zajmujący najbliższe scenie rzędy zobaczą niewiele. Z kolei ci z dalszych może i zobaczą, jednak dostaną oczopląsu, bo duża scena Ochu jest wykorzystywana w całości jednocześnie. Zatem na przykład wszystkie rozmowy telefoniczne, prowadzone przez postaci „Czułych Słówek” wymagają od obserwatora sprawnej szyi, niczym na trybunach turnieju tenisowego. Marne to, na dodatek elementy scenografii kilkukrotnie w tracie obu aktów wymagają interwencji panów z obsługi sceny. W tym konkretnym przypadku, mimo ich niewątpliwej sprawności, psuje to efekt w znacznym stopniu.
Mamy zatem w Och Teatrze spektakl, który zostawia niedosyt. Można by go moim zdaniem lepiej zagrać, lepiej zobrazować elementami scenografii. Jest płaski i płytki. Przypomina burgera w barze typu fast food. Zjada się to szybko i bez „ochów” nad walorami smakowymi. Czuje sytość przez godzinę, po czym zapomina. I nic na dłużej nie zostaje.
Twórcy:
Reżyseria
Paweł Paszta
Adaptacja
Dan Gordon
Tłumaczenie
Rubi Birden
Reżyseria światła
Paweł Paszta
Kompozytor
Tomasz Jakub Opałka
Scenografia i kostiumy
Aleksandra Szempruch
Obsada:
Aurora Greenway: Aleksandra Popławska/Katarzyna Gniewkowska
Emma Greenway: Eliza Rycembel
Garrett Breedlove: Krzysztof Dracz
Patsy Clark/Doris/Pielęgniarka: Alicja Czerniewicz
Flap Horton: Karol Lelek
dr Maise: Sławomir Holland
Komentarze
Prześlij komentarz