Trująca Elsa naprawia rodzinę

Komedia. Taka bez napięć, nadmiaru wzruszeń. Zabawna, choć w tle kilka a na scenie jeden. Trup. Mam na myśli „Usuń ze znajomych” w reżyserii Marcina Sławińskiego - sympatyczną propozycję na relaksujący wieczór w teatrze lekkiej formy. Spektakl można oglądać w warszawskim teatrze Kwadrat. 


Co może być konsekwencją zawierania znajomości na wakacjach? Nudne wymiany zdań komunikatorami, maile czy telefony o najmniej odpowiednich porach. A państwo Peter i Debbie, małżeństwo mocno średniej brytyjskiej klasy, z rejsu statkiem przywiozło fascynującą znajomość z pewną Amerykanką  z Denver. Co gorsza, wspomniana Elsa właśnie staje u drzwi ich londyńskiego domu. I to nie koniec. Debbie z przerażeniem dowiaduje się prawdy. Wujek Google mianowicie twierdzi, że hałaśliwie wylewna Elsa ma na koncie serię wprawdzie nieudowodnionych ale jednak morderstw. 


Rusza zabawna karuzela, w której okazuje się, że czasem gość w dom rzeczywiście oznacza Bóg w dom. Niezależnie od tego, co ma - jak to się pospolicie mawia - za uszami. Elsa szybko zaskarbia sobie sympatię dwojga nastoletnich dzieci państwa Petera i Debbie Okazuje się, że cierpią  one na popularną obecnie chorobę wieku poprzedzającego dorosłość. To syndrom braku cioci/babci. A Elsa ma w sobie nieskończone pokłady energii i humoru. Kiedy wreszcie opuści angielską ziemię, zostawi za sobą wspaniałą rozumiejącą się i kochającą rodzinę. Zostawi coś jeszcze, ale o tym w zabawnym - nie zgadzam się z opiniami że drastycznym - finale spektaklu. 


Aktorsko to komedia zupełnie w sam raz. Świetna Lucyna Malec w roli Elsy wynagradza wszystko. Jej uroczy, ofensywny styl bycia i umiejętność słuchania tego, co się słyszeć chce, zapewniają świetną zabawę. Do tego irytujący, namolny i wścibski sąsiad, w którego postać wciela się z wielkim humorem Jacek Łuczak, choć mogą Państwo obejrzeć sąsiada także w wykonaniu Pawła Wawrzeckiego. Pozostałe osoby „Usuń ze znajomych” są, jak napisałem, w sam raz. 


Miła dla oka scenografia, której autorem jest Wojciech Stefaniak. Chociaż patrząc na nią widziałem wiele podobieństw z zabudową sceny znaną mi z „Mojej kochanej Judith”. Ot, wnętrze domu i drzwi prowadzące na zewnątrz. Obok jeszcze jedne, do toalety. Zostaną w odpowiedniej chwili otwarte, kto zobaczy ten sę sam przekona. Bardzo przyjemnie natomiast wygląda prolog pierwszego aktu, czyli scena na pokładzie wycieczkowego statku wolno sunącego przez błękit oceanu ku portowi macierzystemu. Zmrużywszy oczy w grudniowy wieczór można poczuć się choć na moment niczym rozleniwiony turysta gdzieś w objęciach hawajskich widoków. Duża w tej scenie zasługa twórcy wizualizacji, a odpowiada za nie Jakub Psuja. Wyszły doprawdy uroczo. 


Dwa akty, dwie godziny niezłej zabawy. Teatr Kwadrat to solidna firma, jeśli chodzi o lekkie komedie do obejrzenia w gronie znajomych przed kolacją z lampką wina. Tym razem nie jest inaczej. Z pewnością „Usuń ze znajomych” nie jest propozycja dla widzów szukających w teatrze głębokich przesłań, drążących umysł pytań i wątpliwości natury etycznej. I bardzo dobrze. Teatr to świat dla każdego. W zależności od humoru, oczekiwań i percepcji. Pełna widownia, serdeczny śmiech i gwar w foyer po spektaklu. Czego chcieć więcej? Niczego. Tylko iść i oglądać. 


Aktorzy

Peter: Lesław Żurek, Michał Lewandowski

Debbie: Ilona Chojnowska

Elsa: Lucyna Malec

Alex: Jan Butruk

Rosie: Barbara Garstka, Weronika Malik

Sąsiad: Jacek Łuczak, Paweł Wawrzecki

Posterunkowy Junkin: Andrzej Grabarczyk


Twórcy

Reżyser: Marcin Sławiński

Tłumaczenie: Klaudyna Rozhin

Asystent reżysera: Katarzyna Hendzel

Scenografia: Wojciech Stefaniak

Kostiumy: Sylwester Krupiński

Wizualizacje: Jakub Psuja





Komentarze

Popularne posty